Fular i ascot zamiast krawatu

Najbardziej popularnym dodatkiem do garnitury ślubnego jest krawat, choć część Panów, zwłaszcza jeśli ślub biorą w smokingu, decyduje się na muszkę. Jednak ani muszka ani też krawat nie są jedynymi możliwościami z jakich mogą korzystać Panowie. Poza tymi dwiema propozycjami jest również fular i ascot.

Mówi się że fular jest dość ekstrawagancką ozdobą i nie każdy mężczyzna dobrze czuje się z takim dodatkiem, zanim więc Pan Młody podejmie decyzje czy skusi się na nietypowy dodatek, czy pozostanie przy bardziej tradycyjnej formie, dobrze aby ponosił fular na co dzień.

No dobrze, ale czym właściwie jest ów fular?

Jest to miękka, najczęściej jedwabna tkanina (gładka, lub z drobnym zadrukowanym wzorem) wiązana w specyficzny, choć prosty sposób pod szyją. Najbardziej, fular nadaje się do koszuli rozpiętej, stąd pewne wrażenie nonszalancji i Panów go noszących, które może nie odpowiadać konwencji bardzo tradycjonalistycznego ślubu i wesela.

Sposób wiązania fularu ( a są ich trzy –fular krótki, wiązany i przekładany), znaleźć można w Internecie, lub poprosić o demonstrację sprzedawcę podczas zakupu fularu.

Ascot, który często bywa nazywany fularem nie jest jednak tym samym. Jest to również taki sam fragment tkaniny, ascot jednak wiąże się podwójnie, przez co węzeł jest grubszy i bardziej stabilny. Najczęściej zdobiony dodatkowo szpilką.

Aby nosić fular lub ascot na ślubie, trzeba mieć nieco odwagi. Mężczyzna który źle się czuje w tego typu ozdobach nie powinien decydować się na nie w dniu ślubu, mógłby bowiem męczyć się i czuć nieswojo przez cały wieczór, a chodzi przecież o to by był to wyjątkowy i piękny dzień.

Wstecz
Powrót do góry